W piątek wieczorem policjanci Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji w Pionkach wykazali się nie lada sprytem i złapali konia, który kilka godzin wcześniej uciekł właścicielowi do Puszczy Kozienickiej. Czeret jest już bezpieczny.
Czeret ma 9 lat jest gniadym arabem z charakterem. W piątek po południu w Siczkach, pod Radomiem, podczas treningu zerwał się z uwiązu, przeskoczył przez ogrodzenie i uciekł do Puszczy Kozienickiej…a tam ok. 30 tys. hektarów lasów. Szybko zapadła noc. Mieszkańcy, właściciel oraz znajomi bardzo szybko się zorganizowali i ruszyli w las na poszukiwania niesfornego zwierzaka. Odzew na portalach społecznościowych był tak duży, że przez kilka minut informacja o prowadzonych poszukiwaniach dotarła do bardzo dużej liczby osób. Koń biegał w lesie zostawiając za sobą ślady. Jednak noc, która zapadła coraz bardziej uniemożliwiała odnalezienie konia. Sytuacja z godziny na godzinę stawała się coraz trudniejsza.
Drogą wojewódzką 737, która przebiega przez puszczę po godz. 18 na interwencję jechali policjanci Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji w Pionkach, w lesie zauważyli konia. Spryt i doświadczenie funkcjonariuszy pozwolił na złapanie niesfornego araba. Powiadomili oni dyżurnego komisariatu w Pionkach o sytuacji, a na miejscu niebawem pojawił się właściciel i odebrał od policjantów wystraszone zwierzę.
Cała sytuacja zakończyła się sukcesem. Czeret ma nowy uwiąz, którego już nie zerwie.
Policjantom należą się podziękowania, jak zwykle stanęli na wysokości zadania.