Biskup Mirosław Milewski: Boże Narodzenie to powrót do realizmu

Boże Narodzenie to czas powrotu do realizmu i zerwania z baśnią o niedojrzałym Piotrusiu Panie, symbolu naszych pogmatwanych czasów. Chrystus przychodzi do nas także jako dziecko – powiedział ks. biskup Mirosław Milewski podczas Mszy św. pasterskiej w bazylice katedralnej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Płocku.

Bp Mirosław Milewski w homilii powiedział, że współcześnie dla wielu przestało być oczywiste to, że czas liczy się od narodzin Jezusa – prawdziwego Światła. Święta Bożego Narodzenia nazywa się Świętami Zimowymi, a nawet podważa się istnienie Jezusa. Także chrześcijanom „coraz trudniej wierzyć i budować codzienne życie na prawdziwej wierze”.

Biskup odwołał się do książki ks. Armanda Matteo „Nawrócić Piotrusia Pana. Przeznaczenie wiary w społeczeństwie wiecznej młodości”. Jest ona próbą diagnozy trudnej sytuacji katolików w obecnej rzeczywistości. Jako motto ks. Matteo wybrał fragment z innej książki – pisarza Francesca Catalucciego. Zauważył on, że obecnie, niemal jak świetliki, zaginęli dorośli, natomiast wokoło widać jedynie dzieci i starców. Zamiast dorosłych wokół jest wielu „dziecinnych kuglarzy, którzy traktują życie tylko jako zabawę”.

– Niedojrzałość ludzi naszych czasów to akceptowanie wspomnianego braku oczywistości, zaprzeczanie rzeczywistości, życie w świecie mitów i marzeń, który jest daleki od prawdy o nas, o człowieku jako takim, o Bogu, który objawia się ludziom i chce z nimi wchodzić w relacje – dojrzałe, partnerskie, przyjacielskie. Piotruś Pan, zachwycony sobą i beztrosko żyjący w świecie iluzji, nigdy nie będzie umiał zbudować czegoś trwałego, postawić sobie ważnych pytań o sens życia, cierpienia, tajemnicę śmierci. Piotruś Pan żyje chwilą, a swoje sumienie zdusił tłumaczeniem, że „wszyscy tak żyją” – zacytował kaznodzieja.

Stwierdził, że niedojrzałość dotknęła wielu chrześcijan. Jest to uciekanie do myślenia, że dawniej było lepiej. Syndrom Piotrusia Pana paraliżuje nierzadko wspólnoty parafialne i zakonne, gdzie brakuje zaufania w to, że bez wzrostu, bez pójścia naprzód, człowiek cofa się w wierze.

– Boże Narodzenie to czas powrotu do realizmu i zerwania z baśnią o niedojrzałym Piotrusiu Panie, symbolu naszych pogmatwanych czasów. Tak, Chrystus Pan przychodzi do nas także jako Dziecko. On pokazuje nam jednak, że człowiek nie powinien zatrzymać się na dzieciństwie, ma bowiem wzrastać, dorastać, by świadomie współpracować z Bogiem, z innymi ludźmi, ze społeczeństwem – głosił biskup.

Dodał, że „chrześcijanin to człowiek drogi, twórczego niepokoju, poszukiwania”. Aby wyjść z kryzysu niedojrzałości i na nowo wrócić do świata z harmonijnym porządkiem wzrastania od dzieciństwa, przez dorosłość ku starości, potrzeba powrotu do „chrześcijaństwa łagodności, umiarkowania”, do pełnej dojrzałości i odpowiedzialności za innych.

Chrześcijanin to człowiek, dla którego czas jest wyzwaniem, by iść dalej, wychodzić z ciasnego podwórka Piotrusia Pana i dawać siebie, swoje siły i pomysły dla innych. Narodzony w Betlejem Jezus przynosi nową nadzieję dla upadłego, zrujnowanego świata. Chrystus przynosi tę nadzieję obecnie, „gdy świat wokół wydaje się być ruiną, gdy niewiele w nim znaków dobra i piękna”.

– Narodziny naszego Pana to czas prawdziwego odkrywania, że nawet wśród największych ciemności i cierpienia, wśród niewiary i bezsensu jest nadzieja – prawdziwa i niebanalna. Jest nią Mesjasz z Betlejem. Niech Boże Narodzenie wyzwoli nas z niemocy i niedojrzałości. Niech Pan rośnie wraz z nami ku pełni życia i dojrzałości, w ten święty czas rośnijmy wraz z Nim – życzył płocczanom bp Milewski.

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wyłącz adblocka!

Wykryliśmy, że używasz rozszerzeń do blokowania reklam. Utrzymujemy się wyłącznie z reklam. Wesprzyj nas, wyłączając je.