Na widok policjantów wpadli w popłoch, obojgu trzęsły się ręce, nie potrafili wyjaśnić, co robią w tym miejscu. Kobieta próbowała pozbyć się narkotyków i wyrzuciła za okno auta siatkę, w której było ponad 200 gramów metaamfetaminy. Mężczyzna w kieszeni spodni miał kolejne 20 gramów. Z kolei stojący nieopodal ich znajomy okazał się poszukiwany, miał do odbycia karę 50 dni pozbawienia wolności. I tak, dzięki czujności wywiadowców, 30-latek i 19-latka usłyszeli zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków i zostali objęci policyjnymi dozorami.
Policjanci wydziału wywiadowczo-patrolowego zwrócili uwagę na zaparkowane audi, siedziały w nim dwie osoby.
Kiedy funkcjonariusze zaczęli zbliżać się do samochodu od razu zauważyli poruszenie, popłoch i wyraźnie zdenerwowanie, zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Podczas interwencji trzęsły im się ręce, cały czas nerwowo rozglądali się wokół, nie umieli powiedzieć, co tutaj robią, ani też logicznie odpowiadać na zadawane pytania. W pewnym momencie kobieta wyrzuciła przez okno foliową siatkę. Policjanci natychmiast ją zabezpieczyli. Jak się okazało, wewnątrz były narkotyki. Siedzący za kierownicą 30-latek kolejne zawiniątko miał w kieszeni. Oboje zostali zatrzymani jako podejrzewani o posiadanie środków odurzających. Czujni funkcjonariusze, w trakcie wykonywania czynności, zauważyli, że nieopodal audi stoi mężczyzna, który wszystkiemu bacznie się przygląda i jakby na coś czekał . Chwilę później on również został zatrzymany. Był znajomym pary, a dodatkowo poszukiwany w celu doprowadzenia do aresztu śledczego, gdzie miał odbyć karę 50 dni pozbawienia wolności.
Po wykonaniu stosownych testów i zważeniu zabezpieczonej od 30-latka i 19-latki substancji okazało się, że mieli oni łącznie ponad 220 gramów metaamfeaminy. Poszukiwany 29-latek opłacił ciążącą na nim grzywnę i został zwolniony.
Kobieta z mężczyzną w prokuraturze usłyszeli zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków i zostali objęci policyjnymi dozorami.
nadkom. Joanna Węgrzyniak
