Ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie miał 30-latek jadący tirem drogą krajową nr 7 w kierunku Warszawy, który został zatrzymany przez płońskich policjantów. Drugi z „antybohaterów” wczorajszego dnia – 61-latek kierujący oplem na DK10 miał w organizmie niewiele mniej – ponad 2 promile. Obaj za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie będą się tłumaczyć przed sądem.
Patrol ruchu drogowego z płońskiej komendy został wezwany na drogę krajową nr 10 do miejscowości Gumowo gm. Dzierzążnia, gdzie osobowy opel wjechał do przydrożnego rowu. Kierowcą auta, które częściowo stało w rowie, a częściowo na poboczu okazał się 61-letni mieszkaniec pow. płońskiego. Mężczyzna twierdził, że gdy próbował zawrócić na drodze, auto zjechało do rowu i nie mógł nim wyjechać. Policjanci wyczuli od 61-latka alkohol. On sam przyznał się do tego, że najpierw pił, a później wsiadł za kierownicę. Badanie przeprowadzone przez funkcjonariuszy wykazało w jego organizmie ponad 2 promile. Policjanci zatrzymali pijanemu kierowcy prawo jazdy, a auto oraz 61-latka przekazali pod opiekę wskazanej przez niego osobie.
Również dyżurny płońskiej komendy otrzymał zgłoszenie o niebezpiecznej jeździe kierowcy tira poruszającego się drogą krajową nr 7 w kierunku Warszawy. Skierowani na miejsce funkcjonariusza zatrzymali wskazany pojazd na wysokości miejscowości Niepiekła gm. Załuski. Okazało się, że ciężarówką volvo z naczepą kierował 30-letni obcokrajowiec. Od mężczyzny czuć było alkohol i miał on trudności z wysławianiem się. W kabinie leżały butelki po alkoholu m.in. wódce, a obok kierowcy stała otwarta puszka z piwem. Badanie stanu trzeźwości 30-latka wykazało w jego organizmie ponad 2,5 promila. Został zatrzymany w policyjnym areszcie, a tira z naczepą odholowano na strzeżony parking.
Obu nieodpowiedzialnym pijanym kierowcom grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat oraz z co najmniej kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
kom. Kinga Drężek-Zmysłowska