W wyniku przeprowadzonych działań kryminalni z komisariatu na Targówku zatrzymali 37-latka, który brał udział w oszustwie na szkodę mieszkanki dzielnicy. Mężczyzna zjawił się u 86-letniej seniorki i odebrał od niej pieniądze i biżuterię, które ta przekazała, by ochronić syna przed rzekomą karą za spowodowanie wypadku drogowego. Mieszkaniec Mokotowa został przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga Północ. Usłyszał zarzut za udział w oszustwie działając w recydywie. Sąd poparł wniosek prokuratora i aresztował 37-latka.
To, co wydarzyło się 12 listopada br. było typowym oszustwem metodą „na wypadek”. 86-letnia mieszkanka Targówka odebrała telefon od rzekomego policjanta, który poinformował ją, że jej syn spowodował wypadek drogowy, w którym ranna została kobieta w ciąży. Mężczyzna tłumaczył, że seniorka musi wpłacić pieniądze, by jej syn nie trafił do więzienia.
86-latka przyznała, że ma w mieszkaniu biżuterię i pieniądze w polskiej i amerykańskiej walucie i zgodziła się je przekazać. Po kilkunastu minutach w jej bloku zjawił się mężczyzna w wieku około 40 lat, któremu kobieta przekazała torbę z biżuterią i gotówką. Gdy seniorka zorientowała się, że została oszukana, zgłosiła się na Policję. Straciła ponad 32 tys. złotych.
Kryminalni z komisariatu na Targówku wykonywali ustalenia operacyjne w tej sprawie. W mediach opublikowano również wizerunek „odbieraka”. Wszystkie czynności wykonane przez policjantów doprowadziły do ustalenia tożsamości poszukiwanego mężczyzny. Kryminalni z Targówka na terenie Mokotowa zatrzymali 37-latka. Ustalili, ze mężczyzna jakiś czas temu opuścił mury aresztu, w którym odbywał karę.
37-latek w kajdankach trafił do komisariatu przy ul. Chodeckiej. Następnie śledczy doprowadzili go na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, która wszczęła śledztwo w tej sprawie. Tam usłyszał zarzut za udział w oszustwie działając w recydywie.
Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. 37-latek trafił na trzy miesiące do aresztu. Może grozić mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
kom. Paulina Onyszko