Kilka słoików marihuany, plastikowy pojemnik z amfetaminą, haszysz oraz około 50.000 zł w gotówce zabezpieczyli policjanci z mokotowskiego wydziału kryminalnego w jednym z mieszkań na warszawskim Ursynowie. Balkon zamiast kwiatami był przyozdobiony dorodnym krzewem konopi indyjskiej, rosnącym w doniczce. Do policyjnego aresztu trafił 31-letni mężczyzna oraz pomagająca mu w procederze 50-letnia mama. Oboje usłyszeli zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających oraz nielegalnej uprawy konopi. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów mokotowski Sąd zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci 2 miesięcy aresztu. Teraz grozi im kara do 10 lat więzienia.
Policjanci operacyjnie ustalili, że 31-latek może posiadać w swoim mieszkaniu znaczna ilość marihuany. Wiedzieli, że mężczyzna może niechętnie zaprosić ich do swojego mieszkania, postanowili więc chwilę poczekać w pobliżu i spotkać się z nim na zewnątrz. Kiedy mieszkająca z nim matka wyszła na spacer z psem, policjanci podeszli do niej, przedstawili się, okazując legitymacje służbowe i wspólnie z nią weszli do środka, żeby się przyjrzeć, czy ich informacja się potwierdzi. Oprócz syna i matki w mieszkaniu przebywała także jego konkubina i roczne dziecko.
Domownicy nie byli skorzy do konwersacji oraz współpracy. W pokoju użytkowanym przez mężczyznę kryminalni ujawnili niewielkie ilości marihuany. W lodówce stało plastikowe pudełko wypełnione do połowy białym proszkiem w postaci amfetaminy. Na balkonie natomiast rósł w doniczce dorodny krzew konopi indyjskich.
Mężczyzna twierdził, że drugi pokój należy do matki. Kobieta mocno zabiegała o to, żeby funkcjonariusze tam nie weszli. Tłumaczyła się wyjątkowym bałaganem, który miał tam panować. Szybko się okazało, że w pokoju był porządek, a prócz niego kilka sików z marihuaną.
W trakcie przeszukania policjanci znaleźli i zabezpieczyli łącznie 336 gramów marihuany, 125 gramów amfetaminy, niewielką ilość haszyszu oraz gotówkę w postaci około 50,000 PLN, 20 GBP oraz 15 Euro.
Podczas wykonywania czynności przez policjantów, podejrzani otwarcie prowadzili ze sobą dialog, uzgadniając, kto bierze na siebie winę za posiadanie znacznej ilości narkotyków. Ich wątpliwości najpierw rozwiali policjanci, którzy zatrzymali oboje, a później prokurator stawiający im zarzuty. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa, zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania.
podkom. Robert Koniuszy