Zamek w Liwie. XIX Turniej Rycerski o pierścień księżnej Anny

Liw. Gotycki zamek wybudowany na mokradłach, bastion ostatniej władczyni niezależnego Mazowsza, dziś zamieszkiwany przez słynną Żółtą Damę. Siedziba Muzeum-Zbrojowni, miejsce corocznych turniejów rycerskich i innych ciekawych wydarzeń. A tak niewiele brakowało, by do dziś nie pozostała w tym miejscu nawet jedna cegła!

XIX TURNIEJ RYCERSKI NA ZAMKU W LIWIE O PIERŚCIEŃ KSIĘŻNEJ ANNY
Co tam się będzie działo! Walki rycerskie o pierścień księżnej Anny, pokaz ptaków drapieżnych, pokaz walk ciężkozbrojnych i rycerstwa konnego, teatr ognia i wiele innych niesamowitych atrakcji przeniesionych żywcem ze średniowiecznego Księstwa Mazowieckiego na wschodnie rubieże Mazowsza wieku XXI! XIX turniej odbędzie się w sobotę 13 sierpnia! Kto żyw, niechaj bieży do książęcej siedziby, by podziwiać rycerski kunszt, a może nawet spróbować własnych sił w tych niecodziennych zmaganiach!

MUZEUM ZBROJOWNIA NA ZAMKU W LIWIE – AKTUALNE WYSTAWY
– dworek barokowy – broń od czasów starożytnych po II wojnę światową oraz bogata kolekcja zabytkowych mebli i malarstwa o tematyce wojskowej;
– pierwsza, druga i trzecia kondygnacja wieży – „Władcy ziemi liwskiej”. Na wieży znajduje się także punkt widokowy na dolinę Liwca.

Od granicznej warowni do książęcej twierdzy
Na początku na pograniczu Mazowsza i Litwy powstała nieduża warownia – drewniany gród, który chronił poddanych księstwa mazowieckiego przed najazdami Litwinów, Jaćwingów, a później także Tatarów. Nie wiemy, kiedy go wybudowano, ale pierwsze zapiski dokumentujące istnienie warowni pochodzą z początku XIV wieku. Dzisiaj są to nadal tereny to pogranicza, tym razem Mazowsza i Podlasia. Dolina Liwca, niegdyś rzeki granicznej, przyciąga miłośników spływów kajakowych, rowerowych i pieszych wycieczek, pięknych krajobrazów, dobrej tradycyjnej kuchni oraz rekonstrukcji historycznych. A przede wszystkim – ludzi poszukujących świętego spokoju i tempa odmiennego od wielkomiejskiej gonitwy.

W miejscu, w którym powstał zamek, kiedyś były bagna. Na nich zostało usypane wzgórze wzmocnione palami i na nim stanął najpierw gród, a później zamek wybudowany na początku XV wieku na polecenie księcia Janusza I Starszego. Jeden z najwybitniejszych władców Mazowsza nie doczekał jednak końca budowy. Dzieło doprowadził do finału jego wnuk Bolesław IV. Chociaż… To była tak naprawdę nawet nie połowa drogi do ukończenia warowni. Bo dokładnie dwa razy powiększyły swą wysokość mury obronne liwskiego zamku, gdy jego gospodynią została księżna Anna Mazowiecka, ostatnia władczyni niezależnego Mazowsza.

Silna kobieca ręka. A nawet cztery!
Za czasów księżnej Anny mury obronne „urosły” od 6 do 12 metrów, od strony dziedzińca powstała wieża bramna zamykana żelazną bramą i mostem zwodzonym, a ostatnia przedstawicielka dynastii mazowieckich Piastów nie bała się tutaj nawet króla Zygmunta Starego, z którym weszła w spór. Po inkorporacji księstwa mazowieckiego zachowała m.in. Garwolin, dwór w Warszawie oraz właśnie Liw. I choć za koniec niezależnego Mazowsza uważany jest rok 1526, to w Liwie i pozostałych włościach Anny Mazowieckiej księstwo istniało jeszcze przez 11 lat.

Anna nie była jedyną dobrą gospodynią tego miejsca. Kolejną przebudowę warowni zainicjowała królowa Bona Sforza, której zamek zawdzięcza przekształcenie bramy w kilkupiętrową wieżę. Podobno Włoszka upodobała sobie Liw wyjątkowo, a po śmierci męża Zygmunta Starego spędziła na Mazowszu 8 lat. W 1556 r. wróciła do Włoch, do rodzinnego Bari, zmuszona do zrzeczenia się wszelkich dóbr w Polsce. I z jej wyjazdem związana jest jedna z zamkowych legend.

Podobno cały ruchomy majątek Bony z trudem pomieścił się na 12 wozach. Ale do słonecznej Italii dotarło tylko 11 z nich… Zawartość zagubionego wozu trafiła ponoć do lochów pod liwskim zamkiem. Miejscowi powiadają, że skarbów tych strzeże diabeł. Inni śmieją się, że nie ma mowy o głębokich lochach na tak podmokłym terenie, przecież zamek zbudowano na bagnach! Ma on jednak przecież piękne gotyckie piwnice, o czym mogą przekonać się zwiedzający od 2019 r., kiedy podziemia udostępniono po rewitalizacji. Były niedostępne dla zwykłych śmiertelników przez 40 lat!

Upadek zamku i cudowne ocalenie
W XVII i XVIII wieku zamek nie miał zbyt wiele szczęścia, podobnie zresztą jak wiele takich budowli na Mazowszu. Został spalony i zniszczony najpierw w czasie szwedzkiego potopu, a później wojny północnej. Na początku XX wieku była tu praktycznie kupa gruzu.

Kto wie, czy cokolwiek ocalałoby do dziś, gdyby nie polski archeolog Otto Warpechowski, który użył fortelu, by uchronić bezcenny zabytek. W czasie II wojny światowej Niemcy zamierzali rozebrać ruiny, a cegły wykorzystać do budowy obozu w pobliskiej Treblince. Warpechowskiemu udało się przekonać okupantów, że zamek jest pozostałością krzyżackiego zamku, a takiego dziedzictwa hitlerowcy nie zdecydowali się zlikwidować.

Dziś zamek jest nie tylko gotyckim świadectwem przeszłości księstwa mazowieckiego, ale także miejscem kulturotwórczym i bazą turystyczną. Z gotyckiego zamku zachowała się wieża bramna, w której mieści się Muzeum-Zbrojownia z bogatymi zbiorami broni, a także fragment murów i dwór starościński. Wiosną 2019 roku zakończyły się prace związane z rewitalizacją zamku oraz budową parku kulturowo-historycznego. Nareszcie można wejść do gotyckiej części zamku: nie tylko do wieży bramnej, ale także – po raz pierwszy od 40. lat – do wyremontowanej piwnicy gotyckiej, którą przystosowano do prowadzenia lekcji muzealnych i organizowania wystaw.

Zamek z zapleczem turystycznym
Przez łąkę poprowadzono na podzamcze imponujący stumetrowy pomost nawiązujący do historycznej konstrukcji zwanej przygródkiem. Przed czterema stuleciami było to kilkanaście obiektów zbudowanych na palach i z czasem być może uda się wszystkie odtworzyć. Na razie zyskano wyeksponowane miejsce, niezwykle atrakcyjne podczas imprez plenerowych i rekonstrukcji historycznych. Poza pomostem powstał też taras nad gotycką piwnicą, gdzie można organizować występy plenerowe po rozłożeniu przenośnej sceny.

Między wydarzeniami kulturalnymi park przy zamku jest przede wszystkim wygodnym zapleczem dla turystów: zarówno miłośników opowieści niesamowitych wypatrujących Żółtej Damy, której remonty i rozbudowa nie przepłoszyły i nie zniechęciły do nawiedzania zamku; dla wędrowców podróżujących po Mazowszu i Podlasiu z namiotami, jak i wielbicieli spływów kajakowych. Specjalnie dla nich powstał pomost pływający – przystań na Liwcu, a także wiaty chroniące kajakarzy przed deszczem.

Rycerze i smakosze
Zamek to – zwłaszcza po rozbudowie parku kulturowo-historycznego – idealne miejsce do organizacji ciekawych imprez nawiązujących do historii tego miejsca i kultury regionu. Najważniejszą z nich jest coroczny turniej rycerski – niesamowita podróż w czasie, barwne, wieloczęściowe widowisko: pokazy walk pieszych i konnych, w tym walki na miecze i topory, konkurs strojów, jarmark średniowieczny i warsztaty rzemiosła historycznego. Kulminacyjnym wydarzeniem jest wieczorna bitwa o zamek.

Podczas wizyty w Liwie koniecznie trzeba odwiedzić położoną niedaleko Sowią Górę. To położony na południe od zamku punkt widokowy na dolinę meandrującego Liwca, kilka minut drogi za Jarnicami. Kochają to miejsce nie tylko turyści, ale też filmowcy, którzy trzykrotnie zorganizowali w tej okolicy plan filmowy. To właśnie tutaj Jan Jakub Kolski realizował plenerowe zdjęcia do ekranizacji „Pornografii’’ Witolda Gombrowicza, a Filip Bajon kręcił sceny „Ślubów panieńskich’’ Aleksandra Fredry. Przyjechali tu również japońscy filmowcy pracujący nad filmem „Persona non grata”.

Magdalena Walusiak



Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wyłącz adblocka!

Wykryliśmy, że używasz rozszerzeń do blokowania reklam. Utrzymujemy się wyłącznie z reklam. Wesprzyj nas, wyłączając je.